Geoblog.pl    Lofociarze    Podróże    Kolumbia    Bogota family
Zwiń mapę
2012
14
gru

Bogota family

 
Kolumbia
Kolumbia, Bogotá D.E.
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12992 km
 
„We are family...” slowa tej znanej piosenki idealnie pasuja do naszej kolumbijskiej rodziny w Bogocie. Mielismy ogromne szczescie trafic do przesympatycznej latynoskiej rodziny Baron z klasy srednio-wyzszej z bardzo pokreconymi (na nasze warunki) losami rodzinnymi. Pani domu Clara – energiczna 61 latka zajmuje sie teraz glownie domem, poniewaz jest juz na emeryturze, a kocha miec w domu duzo ludzi. Wolne chwile spedza w klubie szydelkowania (np swiateczne ozdoby w domu) i ogladajac telenowele. Miguel – rowniez emeryt, eksmaz od 20 lat, mieszka z nia pod jednym dachem, po tym jak najpierw uciekl do USA z amerykanska kochanka, a po latach wrocil schorowany z podkulonym ogonem. Zostal przez Clare przyjety, chociaz dzieci jej odradzaly. Na starosc zmadrzal, prowadzi sie dobrze, jest bardzo sympatyczny, pomocny i ciekawy swiata. Mieszka sobie na osobnym polpietrze i wszystko gra. Dwoch synow wyfrunelo juz z gniazda mamusi (w wieku okolo 36lat(!), oboje sa lekarzami, jeden mieszka w Miami, a drugi w Paryzu. Za to corka Natalia(32) po latach studiow w Hiszpani ciezko bylo z praca w obecnym kryzysie, wiec wrocila do Bogoty i pracuje jako konserwator zabytkow. Razem z nia przylecialy jej dwie przyjaciolki, hiszpanka Maite, ktora szuka pracy w Kolumbii i mieszka na poddaszu oraz Maria-Paula, ktora jest z Bogoty, ale codziennie jest u Baronow i trudno zalapac kiedy przychodzi lub wychodzi. Do tego jest jeszcze dwoch amantow odwiedzajacych dziewczeta, blizej nieokreslona ilosc sasiadow, Lucas (jamnik gey) i my :) Zlapalismy ze wszystkimi bardzo dobry kontakt, bardzo sie polubilismy i mysle, ze bedziemy sie odwiedzac online na portalu na litere f. Na codzien spotykamy sie glownie w kuchni, gdzie sie gotuje, rozmawia, tanczy przy stole w salonie, wczesnie rano przy sniadaniu, lub po zmierzchu, kiedy wracamy ze szkoly, domu dziecka czy roznych wypadow. Przynajmniej kilka razy odbyly sie oficjalne obiady z duza iloscia gosci, ale na wzmianke zasluguja 2 wieczory, podczas ktorych celebrowalismy kuchnie hiszpanska: raz dziewczyny przygotowaly hiszpanska tarte, z hiszpanska szynka, winem i innymi pysznymi dodatkami. Z kolei w ostatni weekend Agata przygotowala dla calej rodziny tez hiszpanska „Paella” z udkami kurczaka, duzymi krewetkami i owocami morza – palce lizac. Ja nosilem zakupy, otwieralem wino i zmywalem naczynia – zeby nie bylo :) Kuchnia kolumbijska Clary byla rowniez pyszna, ale przede wszystkim domowej roboty, zupy, miesa i inne specjaly. Za to kolumbijskie sniadania to owoce, kawa (tym razem normalna) biale pieczywo, dzem i jajka, jajka i jajka. Z tego wszystkiego zglodnialem wiec c.d.n :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Lofociarze
Agata & Erwin
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 72 wpisy72 106 komentarzy106 847 zdjęć847 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
26.10.2012 - 16.12.2012
 
 
21.10.2009 - 21.11.2009
 
 
11.11.2008 - 15.12.2008