Rano zostalismy odebrani z Reyes przez nowy minibus, ktory byl w drodze z Salty do Humahuaca. Poraz drugi zahaczylismy o Purnamarca i poraz drugi bylismy rozczarowani krotkim polgodzinnym pobytem w tym pieknym miejscu. Nie moglismy zrozumiec jak mozna pominac w programie wycieczki godzinna wedrowke miedzy kolorowymi gorami wznoszacymi sie nad miasteczkiem. To jedna z najwiekszych atrakcji calej okolicy, a nam dano tak malo czasu, w zasadzie tylko na przebiegniecie sie po miasteczku!! Tak to niestety jest zwiedzac z zorganizowana wycieczka. Do tego cala ekipa angielskojezyczna nic nie mogla zrozumiec z guidingu, poniewaz nasza przewodniczka poslugiwala sie na przemian hiszpanskim i slabym angielskim, siedzac plecami do nas w minibusie. Musze przyznac, ze wiecej rozumialam po hiszpansku niz angielsku..
Nastepnie udalismy sie do celu naszej podrozy, czyli Humahuaca, miasteczka najdalej polozonego na polnocy na naszej trasie, na wysokosci prawie 3000 m n.p.m. Humahuaca ze wzgledu na swoja kolonialna zabudowe, polozenie na szlaku handlowym, odkrycia archeologiczne, oraz przecudne krajobrazy zostal wpisany na liste swiatowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Piekna i kolorowa dolina Quebrada de Humahuaca oraz rzeka Rio Grande naprawde zapiera dech!!
W miasteczku spedzilismy 2 godziny i zaraz potem bylismy juz w drodze do Salty.