Do stolicy Tobago doplynelismy po 3 godz Expresem TT Spirit. Z przewodnikow wyczytalismy, ze najpiekniejsza czescia Tobago jest drugi koniec wyspy. Po zejsciu z promu zlapalismy wlasciwie odjezdzajacy juz autobus (16TT 1,5godz) do Charlotteville. Bardzo malownicza trasa wzdluz wybrzeza, ostre zakrety i ruch lewostronny :)
W Chrlotteville okazalo sie, ze bankomat nie dziala. Zorganizowalismy nocleg u Sharon (prowadzi restauracje w "centrum" wsi 30$os) , a jej znajomy Curtis pojechal z nami do kolejnego bankomatu w polowie drogi - Roxborough. Bankomat oczywiscie byl zepsuty wiec wrocilismy do Scarborough, a nastepnie po raz trzeci tego dnia walczylismy z serpentynami na stromych wzgorzach Tobago. Zdazylismy jeszcze zamowic nurkowanie na nastepny dzien. Wieczorne piwo ukoilo nasza irytacje :)